niedziela, 11 stycznia 2015

Póki cena korzystna


w Biedrze, pan i pani, tak trochę po pięćdziesiątce

- jakieś piwo bierzemy?
- piwo mamy
- a gdzie mamy?
- w sypialni
- dokładniej?
- pod łóżkiem
- łajno może?
- też mamy
- a gdzie?
- nie powiem
- w szafce z butami?
- nie, tam już nie chowam
- patrz, tu jest napisane "noworoczne toasty", kiedy jest chiński Nowy Rok?
- w lutym
- to może weźmy coś, póki cena korzystna
- ja jutro wezmę
- i schowasz
- i schowam
- a może coś na dziś weźmiemy?
- przecież mamy

czwartek, 25 grudnia 2014

Z okazji świąt


Grudzień był szaleńczy - usiłował zmieścić się w trzech tygodniach. A wszystko to w półmroku, co nie ułatwiało życia, albowiem ja działam na baterie słoneczne. Rok temu było zdecydowanie łatwiej w grudniu. Grudzień to jest czas odpowiedni na takie czynności, jak darcie pierza czy przędzenie. Mogłabym tak sobie siedzieć i prząść z innymi jak anioł dzieweczkami. Bo nie wymaga to intensywnego używania mózgu. W grudniu mój mózg zasypia. A ja go, biedaka, zmuszałam do wysiłku, wręcz ciężkiej harówy. I teraz padł, zdechł, sczezł i nie działa, śpi, jak betlejemscy pastuszkowie. Na szczęście, do Nowego Roku będzie odpoczywać.

I tego wszystkim z okazji świąt życzę - odpoczynku, świętego spokoju, zatrzymania się w tej pogoni za własnym ogonem, zauważenia chwili, posłuchania własnych myśli. Oraz zdrowia, radości i żeby słońce wyszło wreszcie z tych mroków.


środa, 3 grudnia 2014

Najkrótszy z miesięcy


Grudzień to najkrótszy z miesięcy. Najkrótsze dni, a do tego trwa trzy tygodnie. Trzeba zdążyć w robocie ze wszystkim do świąt, a jeszcze nadrobić za kawałek stycznia, który zaczyna się po Trzech Królach. Pędzę w zadyszce, przerywanej atakami narkolepsji i melancholii, bo rzadko jest tak:


Najczęściej tak:



Chyba zostanę pszczelarzem, pszczelarze mają mało pracy w grudniu.