sobota, 31 stycznia 2015

Bez litości


kupuję setuchnę spirytusu rektyfikowanego w poręcznej piersiówce, pani podaje i pyta koleżankę:
- robiłaś już w tym roku faworki?
- robiłam, ale ja daję ocet
włączam się do dyskusji, rozważamy kwestię wyższości spirytusu nad octem, pani octowa stwierdza, że spirytus to by musiała nabyć, zainwestować, na co pani spirytusowa proponuje:
- to ja ci z mojego odleję do małej buteleczki, o, taką pomarańczówkę dziś sobie kupię, to będzie flaszka po niej
- ale i tak najważniejsze to mocne uderzenie, trzeba porządnie walić ciasto, tak bez litości - podsumowuje pani octowa

no, to waliłam, wyobrażając sobie różnych takich, których bym chętnie walnęła, spaliłam przy tej zabawie tyle kalorii, że mogłabym spokojnie zeżreć wszystkie nasmażone faworki, dla wyrównania bilansu energetycznego
a swoją drogą, ciekawe, że pani od razu spirytus skojarzyła z faworkami

niedziela, 11 stycznia 2015

Póki cena korzystna


w Biedrze, pan i pani, tak trochę po pięćdziesiątce

- jakieś piwo bierzemy?
- piwo mamy
- a gdzie mamy?
- w sypialni
- dokładniej?
- pod łóżkiem
- łajno może?
- też mamy
- a gdzie?
- nie powiem
- w szafce z butami?
- nie, tam już nie chowam
- patrz, tu jest napisane "noworoczne toasty", kiedy jest chiński Nowy Rok?
- w lutym
- to może weźmy coś, póki cena korzystna
- ja jutro wezmę
- i schowasz
- i schowam
- a może coś na dziś weźmiemy?
- przecież mamy