czwartek, 25 grudnia 2014

Z okazji świąt


Grudzień był szaleńczy - usiłował zmieścić się w trzech tygodniach. A wszystko to w półmroku, co nie ułatwiało życia, albowiem ja działam na baterie słoneczne. Rok temu było zdecydowanie łatwiej w grudniu. Grudzień to jest czas odpowiedni na takie czynności, jak darcie pierza czy przędzenie. Mogłabym tak sobie siedzieć i prząść z innymi jak anioł dzieweczkami. Bo nie wymaga to intensywnego używania mózgu. W grudniu mój mózg zasypia. A ja go, biedaka, zmuszałam do wysiłku, wręcz ciężkiej harówy. I teraz padł, zdechł, sczezł i nie działa, śpi, jak betlejemscy pastuszkowie. Na szczęście, do Nowego Roku będzie odpoczywać.

I tego wszystkim z okazji świąt życzę - odpoczynku, świętego spokoju, zatrzymania się w tej pogoni za własnym ogonem, zauważenia chwili, posłuchania własnych myśli. Oraz zdrowia, radości i żeby słońce wyszło wreszcie z tych mroków.