sobota, 1 listopada 2014

Poziomki i cmentarny Robin Hood



Nie cierpię określenia "Święto Zmarłych". Pamiętam, jak moja Babcia co roku zżymała się na ten, jak mawiała, "komunistyczny wymysł". Nie uważała również, że odwiedzanie cmentarzy w Dzień Wszystkich Świętych jest właściwą formą obchodzenie tego święta. Za dzień właściwy do odwiedzania grobów, wspominanie bliskich zmarłych i modlitwę za nich uznawała Dzień Zaduszny. Zawsze ją irytowało to zlanie się dwóch świąt i zatracenie ich charakteru *.

Moja Babcia pamiętała o swoich bliskich zmarłych przez okrągły rok. Dla Niej wiara w świętych obcowanie była czymś oczywistym, wręcz codziennym - była przekonana, że Jej zmarli bliscy otaczają opieką Ją i jej rodzinę, ale też uważała, że potrzebują troski ze strony żyjących. Jej zmarli często odwiedzali moją Babcię w snach - pamiętam, jak jakiś czas po śmierci mojej Prababci Babcia miała sen, w którym Prababcia poprosiła o, jak to się na Wileńszczyźnie mawiało, "grzebuszek" czyli grzebień, bo "ma pył we włosach". Dla mojej Babci było oczywiste, że prosi o modlitwę i o mszę za spokój Jej duszy. A "pył we włosach" to te nieliczne grzechy, które stopują ją w poczekalni do nieba.

Myślę, że moja Babcia nie miałaby nic przeciwko stoiskom z jedzeniem pod cmentarzami. No, może inne kramy trochę by Ją wkurzyły. Ale jedzenie? A dlaczego nie? Pamiętam nasze wyprawy na cmentarz, nie Zaduszkowe, bo na Zaduszki to była stosunkowo szybka piłka, trzeba było tylko postawić kwiaty i zapalić znicze na wcześniej uporządkowanych grobach. Do tego zwykle byliśmy delegowani z Dziadkiem, Babcia zostawała w domu, żeby przygotować obiad dla przyjezdnych krewnych i znajomych. Ale wyprawa porządkowa, która miała miejsce kilka razy w roku, to była poważna sprawa, cmentarz był daleko, a grobów do odwiedzenia i uporządkowania wiele. Poza normalnymi cmentarnymi akcesoriami zabierałyśmy prowiant, bo to była akcja na dobre pół dnia. A zdarzało się, że przełaziłyśmy przez ogrodzenie cmentarza, bo brama była już zamknięta. Moja Babcia nie widziała nic niestosownego w jedzeniu kanapek przy grobach bliskich zmarłych oraz uważała, że zwłaszcza w okresie Zadusznym (czyli w oktawie Zadusznej, do 8 listopada) pod cmentarzem powinno być miejsce, gdzie żyjący mogą pokrzepić ciało. Zwłaszcza - bo zwykle wtedy bywało zimno, a poza tym twierdziła, że szczególnie dla przyjezdnych, którzy nie mają żyjącej rodziny, byłoby to szczególnie wygodne. Ale w ogóle uważała, że przycmentarna knajpa byłaby czymś bardzo sensownym przez cały rok, dla odwiedzających groby czy na stypy. Bardzo lubiłam te wyprawy kilka razy w ciągu roku na cmentarz - opowieści przygrobne o ludziach, z których wielu zmarło długo przed moim urodzeniem, zajadanie kanapek, a latem - poziomek, które rosły na grobie mojej Prababci. Babcia zawsze mawiała, że Prababcia chce nas poczęstować. Makabra? Nie, grób mojej Prababci jest tuż przy lesie, las wnika w cmentarz, jakoś ja tej makabry nie widziałam - i nadal nie widzę. No, i ten dreszczyk emocji, towarzyszący powrotowi przez cmentarz po zmroku i przełażeniu przez ogrodzenie! Babcia zawsze powtarzała, że zmarłych nie ma co się obawiać, gorsi są żywi. Parę razy zdarzyło nam się napotkać żywych w mrokach cmentarza, ale jakoś krzywdy nam nie zrobili, zajęci tachaniem wieńców z grobów świeżych nieboszczyków. Pamiętam, jak moja Babcia jednemu takiemu zwróciła uwagę, że jest hieną cmentarną i że wstyd. Delikwent, który mocno zawiany zataczał się pod ciężarem wieńców, stwierdził, że on swój honor ma i działa tylko w Alei Zasłużonych. "Prominentom zabieram, komuchom, i tak nikt się nie doliczy, a ja potem porządnym ludziom sprzedam korzystnie". Babcia, która komuchów nie cierpiała co najmniej równo mocno, jak funeralnego przepychu, chyba uznała, że działalność cmentarnego Robin Hooda, w dodatku antykomuchowego, nie zasługuje na jednoznaczne potępienie.

 * A tu tekst profesora Mikołejko, w którym wyjaśnia, miedzy innymi, skąd wziął się twór, zwany "Świętem Zmarłych" i jaka jest różnica miedzy Dniem Wszystkich Świętych a Dniem Zadusznym.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,16897125,Poganski_czy_katolicki_obrzadek__Prof__Mikolejko_o.html

https://www.youtube.com/watch?v=wyLjbMBpGDA