środa, 18 grudnia 2013

Wątki na ławce


- Murzyn się wprowadził na moją klatkę.
- U mnie dwóch mieszkało. Ale już się wyprowadzili. Coraz więcej ich w okolicy.
- Ciekawe, czy ten, no, Mandela będzie miał swoją ulicę w Warszawie.
- Ja kiedyś na Lumumby mieszkałem.
- Czyli na Płockiej?
- Na Płockiej na Lumumby. Jak tam była Lumumby. Będzie ze 20 lat, jak już nie ma.
- Na Płockiej leżałem w szpitalu.
- A wiecie, że Staszek jest w szpitalu?
- Na Płockiej?
- Nie, na Stępińskiej.
- Ludzie odchodzą.
- Ale Staszek tylko na obserwacji, wypiszą go przed świętami.
- Zobaczycie, śniegu na święta nie będzie.
- Na każdego przyjdzie jego czas.

I tak trzej panowie na ławce w Parku Sieleckim podawali sobie kwestię po kwestii, przeplatali swobodnie wątki,  równie płynnie, jak podawali sobie flaszeczkę 0,2, przeplatając popitką we wściekle różowym kolorze.